Złota (Królewska) Kaplica w katedrze poznańskiej

– Kamila Kłudkiewicz

W 1815 roku z inicjatywy kanonika Teofila Wolickiego (1768–1829), późniejszego arcybiskupa poznańskiego, rozpoczęto budowę pomnika upamiętniającego miejsce pochówku pierwszych polskich władców w katedrze w Poznaniu. Była to inicjatywa oddolna, która miała być finansowana ze składek publicznych zbieranych wśród Polaków wszystkich trzech zaborów.

U źródeł tej inicjatywy stały badania prowadzone od przełomu stuleci nad znajdującym się tu czternastowiecznym nagrobkiem Bolesława Chrobrego. Pomnik ten uległ poważnemu zniszczeniu wraz z zawaleniem się wieży południowej katedry w 1790 roku. Miejsce pochówku i same szczątki stały się wówczas przedmiotem zainteresowania historyków i kolekcjonerów. Badał je między innymi Tadeusz Czacki (1765–1813), inicjator otwarcia grobów królewskich na Wawelu. W tym czasie utrwaliło się również nieoparte na żadnych źródłach przekonanie, że w grobowcu znajdują się również szczątki Mieszka I.

Pomysł Wolickiego nie był jedyną ówczesną inicjatywą upamiętnienia dawnych polskich władców. W tym samym czasie w katedrze w Płocku dzięki podobnej oddolnej akcji składkowej ufundowano wspólny pomnik Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego w formie klasycystycznego sarkofagu z czarnego marmuru projektu Zygmunta Vogla. W Poznaniu Wolicki poszedł jednak o krok dalej, postanowiono nie tylko godnie pochować szczątki władców, lecz także zaaranżować na ich mauzoleum całą kaplicę Najświętszej Marii Panny, położoną na osi katedry, za ołtarzem głównym.

Wykonanie dekoracji kaplicy w latach 1835–1839 i umieszczenie w niej posągów pierwszych władców było możliwe wyłącznie dzięki zaangażowaniu Edwarda Raczyńskiego. Ten wielkopolski arystokrata i mecenas, przy współudziale swojego brata, znanego kolekcjonera Atanazego, był autorem koncepcji włosko-bizantyjskiego wystroju kaplicy, nawiązującego do czasów pierwszych władców. Obok rosnącego w tym czasie zainteresowania sztuką bizantyjską istotnym źródłem inspiracji dla Raczyńskiego przy wyborze stylu były także fundacje króla Ludwika I Bawarskiego – wzorowane na Capella Palatina w Palermo rezydencjonalne kościoły Wszystkich Świętych i św. Bonifacego w Monachium. Po wizycie na Sycylii władca Bawarii postanowił wybudować świątynie w swojej stolicy właśnie w stylu bizantyjskim. Raczyński również udał się do Włoch w poszukiwaniu inspiracji, a w jego bibliotece znajdowała się też jedna z pierwszych publikacji o bizantyjskiej architekturze, pięknie wydany album z 1835 roku, Architecture moderne de la Sicile, ou Recueil des plus beaux monumens religieux… Jakoba Ignaza Hittorffa i Ludwiga Zantha.

Pod kierunkiem Raczyńskiego w kaplicy pracowali architekt Gustaw Stier (przy współudziale Franiciszka Marii Lanciego), dekoratorzy Heinrich Müller, Georg Justi oraz malarze January Suchodolski i Edward Brzozowski. Zebrane fundusze wystarczyły jednak tylko na wykonanie dekoracji kaplicy. Bez konsultacji z kapitułą ani sejmem prowincjonalnym, który był nadzorcą budowy pomnika, Raczyński postanowił więc sam ufundować brązowy odlew pomnika Mieszka I i Bolesława Chrobrego, zaprojektowany przez berlińskiego rzeźbiarza Christiana Daniela Raucha. Pierwotna koncepcja pomnika finansowanego społecznie zamieniła się więc w prywatną inicjatywę noszącą cechy arystokratycznej fundacji, w owym czasie już anachronicznej.

Pomysł Wolickiego na kształt i wygląd pomnika władców, później podjęty w koncepcji Raczyńskiego, zakładał przedstawienie Mieszka jako księcia pokoju, odpowiedzialnego za wprowadzenie Polski do kręgu państw zachodniego chrześcijaństwa, zaś Bolesława jako króla wojownika, tego który ugruntował granice młodego państwa w kampaniach wojennych. Ważnymi elementami całości były dbałość o nadanie postaciom polskich rysów twarzy i przyodzianie ich w „stroje narodowe”.

O cechach charakterystycznych polskiej fizjonomii miały informować dostarczane Rauchowi przez Raczyńskiego liczne wzory rysunkowe, m.in.: wizerunki pierwszych władców wzorowane na cyklu portretów wykonanych przez Marcello Bacciarellego dla Stanisława Augusta oraz sztychy Jeremiasza Falcka przedstawiające dwóch marszałków wielkich koronnych, Łukasza Opalińskiego i Jerzego Lubomirskiego. Fizjonomie stały się przedmiotem dyskusji nie tylko wśród Polaków, lecz także w Berlinie, gdzie Rauch pokazywał kolejne modele pomnika. W pierwszej wersji pomnika niemieccy recenzenci zwracali uwagę m.in. na „ciemnotę słowiańskiego chrześcijaństwa” oblicza Mieszka oraz dzikość, brutalność i słowiańskość rysów twarzy Bolesława (zwłaszcza jego skośnych oczu). Wśród opinii polskich pojawiły się zaś głosy, że choć Rauch jest wybitnym artystą, to jako nie-Polak nie był w stanie uchwycić polskich cech narodowych. Ostatecznie Raczyński nakazał artyście nadać Bolesławowi rysy księcia Józefa Poniatowskiego, współczesnego wojownika i bohatera narodowego.

Mniejsze trudności sprawiła sprawa „strojów narodowych”. Raczyński w listach wyjaśniał niemieckiemu rzeźbiarzowi, co się kryje pod tym pojęciem. Uważał, że pierwsi polscy władcy naśladowali strój i obyczaj zachodnich królów, zwłaszcza niemieckich. Jego zdaniem ubiór Mieszka powinien więc nawiązywać do stroju cesarskiego. Strój Bolesława Chrobrego wzorowany był natomiast na wizerunku króla z dawnego, zniszczonego w XVIII wieku nagrobka władcy. Starania Raczyńskiego o ukazanie postaci w strojach historycznych jest warte podkreślenia w kontekście innej ówczesnej dyskusji dotyczącej warszawskiego pomnika księcia Józefa Poniatowskiego odzianego w strój rzymskiego żołnierza. Praca Thorvaldsena wzbudzała emocje wśród polskiej publiczności właśnie z powodu ahistorycznego odzienia narodowego bohatera.

Raczyński zadbał o rozpropagowanie wizerunku zarówno pomnika Mieszka i Bolesława, jak i całego wnętrza Kaplicy. Barwna rycina z książki Wspomnienia Wielkopolski (1842–1843) Edwarda Raczyńskiego bezpośrednio odwołuje się do kompozycji ryciny przedstawiającej Kaplicę Zygmuntowską z Monumenta Regum Poloniae Cracoviensia (1822–1827), albumu poświęconego krakowskim pomnikom królów polskich, z rycinami wg rysunków Michała Stachowicza. Zestawienie Kaplicy Królewskiej z katedry poznańskiej z Kaplicą Jagiellonów na Wawelu wskazuje na cel Raczyńskiego – dopełnienie dokumentacyjnego projektu Stachowicza o wizerunki pierwszych polskich władców.

Pomimo starań Raczyńskiego wiedza o kaplicy nie wykroczyła poza ówczesną Wielkopolskę. Utrudniały to sam charakter i lokalizacja pomnika we wnętrzu katedralnej kaplicy, do której dostęp nie zawsze był możliwy i która miała zdecydowanie mniejsze oddziaływanie niż bliskie każdemu przechodniowi wolnostojące pomniki w przestrzeni miejskiej. Co więcej ani Mieszko, ani Bolesław nie należeli do grona najbardziej znanych i cenionych władców Polski. Panteon tych ostatnich ugruntowały wizerunki w Pokoju Marmurowym i Sali Rycerskiej na Zamku Królewskim za czasów Stanisława Augusta, gdzie Piastowie nie byli specjalnie eksponowani.

Historyczne i symboliczne plany fundatorów kaplicy zatarte zostały także w jej nazwie, która funkcjonuje do dzisiaj. Złota Kaplica pierwotnie nazywana była Kaplicą Pierwszych Monarchów, Królów Polskich lub Królewską.

Przydomek „złota” odnoszący się do jej bogatej dekoracji upowszechnił się pod koniec XIX wieku za sprawą niemieckich publikacji, przede wszystkim pierwszego katalogu zabytków wielkopolskich Juliusa Kohtego. Niemieckie określenie wyparło pierwotną nazwę kaplicy, która wskazywała na cele pomysłodawców – podkreślenie chrześcijańskiej i królewskiej genezy państwa polskiego.

Print This Post
Podstawowe źródła i literatura
  • Zofia Ostrowska-Kębłowska, Dzieje Kaplicy Królów Polskich, czyli Złotej w katedrze poznańskiej, Poznań 1997
  • Mikołaj Getka-Kenig, Pomniki publiczne i dyskurs zasługi w dobie „wskrzeszonej” Polski lat 1807–1830, Kraków 2017
  • Hans A. Pohlsander, National Monuments and Nationalism in 19th-century Germany, Bern 2008
  • Charlotte Tacke, Denkmal im sozialen Raum: Nationale Symbole in Deutschland und Frankreich im 19. Jahrhundert, Gottingen 1995