Przemysł domowy
– Ewa ManikowskaPrzemysł domowy – nazwa będąca tłumaczeniem niemieckiego Hausindustrie używana w trzeciej ćwierci XIX wieku na określenie rzemiosła ludowego, które w tym okresie stało się przedmiotem rosnącego zainteresowania naukowców, artystów, projektantów i ekonomistów skupionych wokół izb i muzeów przemysłowych, towarzystw naukowych, uniwersytetów – w szczególności w Austro-Węgrzech. Początkowo miała ona przede wszystkim konotacje ekonomiczne, odnosząc się do preindustrialnego chałupniczego rodzaju wytwórczości skierowanej na zaspokojenie własnych potrzeb i nie nastawionej na zysk. W tym duchu należy odczytywać jedną z najwcześniejszych polskich definicji podaną przez Włodzimierza Dzieduszyckiego (1825–1899) w 1872 roku: „włościanin nasz do niedawna zupełnie, a dziś jeszcze przeważnie wszystko co potrzebował do swojego i rodziny ubioru, mieszkania i gospodarstwa sam wyrabiał. (…) Każda prawie u nas wieś stanowi niejako kolonię rzemieślniczą, w każdej jest kilkunastu tkaczy, są szewcy, krawcy, kuśnierze, co robią koszule i kobiałki, są powroźniki, stelmachy i oczywiście kowale. Słowem, że cała rodzina włościańska znajdowała na wsi cały przemysł jej do życia potrzebny”. W podobnym duchu utrzymane jest hasło poświęcone przemysłowi domowemu zamieszczone w „Encyklopedii Powszechnej” Olgebranda: „Przemysł ludowy albo domowy jest to produkcja różnego rodzaju przedmiotów sposobem ręcznym przez pracowników, którzy oddają się temu przemysłowi nie ściśle zawodowo, lecz w przerwach między pracą inną, np. na roli”.
Ważną rolę w ewolucji rozumienia oraz społecznego i kulturowego znaczenia przemysłu domowego odegrały wystawy światowe, gdzie tego typu przedmioty budziły zainteresowanie również ze względu na ich egzotykę oraz wartości artystyczne.
Wyroby ludowe po raz pierwszy zaprezentowane zostały w 1867 roku w Paryżu, gdzie komitet organizacyjny zwrócił się do wszystkich państw uczestniczących w pokazie z prośbą o przesłanie do odrębnej sekcji poświęconej poprawie moralnego i fizycznego bytu ludu, woskowych modeli odzianych w typowe dla tych krajów stroje ludowe. Kostiumy miały z jednej strony symbolizować istotne tradycje i wartości ludowe, z drugiej – rozpropagować przemysł domowy i dostarczyć dlań modeli. Ponadto, wyroby ludowe pokazane zostały w Paryżu w nowym istotnym kontekście narodowym – rosyjskim, francuskim, austriackim, węgierskim. Na wystawie 1867 roku po raz pierwszy zastosowano też obowiązujący od tego czasu schemat wystawienniczy: poszczególne państwa eksponowały się w specjalnie zaprojektowanych na ten cel pawilonach narodowych. Ludowe motywy architektoniczne i dekoracyjne należały do wyróżniających je elementów: tym samym za sprawą również wystaw światowych przemysł domowy zaczął być postrzegany jako ważny wyróżnik narodowy.
Dla dyskusji wokół przemysłu domowego toczącej się w Austro-Węgrzech – jego znaczenia we współczesnym społeczeństwie, badań czy kolekcjonerstwa – szczególnie istotna była wystawa światowa zorganizowana w 1873 roku w Wiedniu.
Jej organizatorom zależało na wyeksponowaniu za pośrednictwem wyrobów przemysłu domowego (przede wszystkim stroju) regionalnej i etnicznej różnorodności Austro-Węgier, która uznana została za jeden z najważniejszych wyznaczników Cesarstwa. Założeniem poświęconej mu specjalnej sekcji zatytułowanej „Hausindustrie” było przedstawienie wytworów ludowych z różnych regionów Cesarstwa z jednej strony jako depozytariuszy pradawnych stylów i technik, z drugiej – wyznaczników charakteryzujących narody zamieszkujące imperium. Idąc za tym tokiem myślenia Włodzimierz Dzieduszycki, odpowiedzialny za przygotowanie galicyjskiej części tej sekcji, w drukowanej odezwie po raz pierwszy określił kulturową i historyczną wartość wyrobów galicyjskiego przemysłu domowego. Odwoływał się przy tym do rozbudzonego wówczas wśród uczonych wiedeńskich zainteresowania ornamentem słowiańskim, przytaczając słowa nie wymienionego z imienia uczonego niemieckiego (zapewne Rudolfa von Eitelberga, pierwszego dyrektora c.k. Muzeum Sztuki i Przemysłu i założyciela wiedeńskiej Szkoły Przemysłu Artystycznego oraz jednego z głównych organizatorów wystawy z 1873 roku), który twierdził, że w przedmiotach słowiańskich odnaleźć można ślady pradawnych cywilizacji. Dzieduszycki opisując wedle tego schematu ornamenty na tkaninach wytworzonych we wschodniej Galicji („rysunek rękawa dziewki kołomyjskiej przypomina uczonemu na Zachodzie jakieś stare byzantyńskie mozaiki, krój siermięgi z pod Stanisławowa jakiś basrelief kolumny Trajana a deseń foty lub zapaski z pod Zbaraża lub Tarnopola dywan ze Smyrny lub nawet motyw indyjskiego szalu”), dostrzegał wielkie szanse na wypromowanie odrębności kulturowej regionu na wystawie wiedeńskiej.
Programy badawcze, kolekcjonerskie, edukacyjne poświęcone przemysłowi domowemu stały się w tym okresie specyfiką Austro-Węgier. Zainteresowanie rzemiosłem ludowym bardzo szybko zostało w Cesarstwie zinstytucjonalizowane, ogniskując się w szczególności w sieci muzeów i szkół przemysłowych. Ich celem było podtrzymanie zanikających w miarę postępującej industrializacji tradycji rzemiosła ludowego oraz znalezienie dlań szerszych rynków zbytu.
Szczególną rolę odegrały szkoły przemysłowe zakładane pod egidą wiedeńskiej Kunstgewerbeschule w prowincjonalnych ośrodkach słynących z konkretnych gałęzi wytwórczości rzemieślniczej. Ich sieć w krótkim czasie rozrosła się do ponad 200 placówek, z których większość znajdowała się w Galicji i Bukowinie. Jedną z najwcześniejszych tego typu instytucji była założona w 1876 roku z inicjatywy Eitelbergera c.k Szkoła dla Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. W Galicji Wschodniej liczne szkoły powstały z inicjatywy lokalnej – Wydziału Krajowego, lwowskiej Izby Przemysłowej, Muzeum Przemysłowego we Lwowie czy działaczy na prowincji. Wyjątkowy charakter miała Krajowa Ceramiczna Stacja Doświadczalna założona przy Muzeum Przemysłowym, by wspierać wiedzą i doświadczeniem lokalną sieć szkół ceramiki, przede wszystkim tą w Kołomyi, prowadzić badania i eksperymenty dotyczące używanych materiałów czy tradycyjnych wzorów, a na bazie bogatej kolekcji ceramiki i fajansów, która była jedną ze specjalności Muzeum, kształcić rzemieślników. Oprócz tego, Muzeum Przemysłowe we Lwowie w ramach wystaw poświęconych krajowym wyrobom przemysłowym organizowanym od lat 80., szczególne miejsce przyznało wytwórczości ludowej. Wystawy poświęcone koszykarstwu czy haftom ludowym cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i przyczyniły się do skomercjalizowania wytwórczości ludowej.
Włodzimierz Dzieduszycki – przy okazji przygotowań do wystawy wiedeńskiej 1873 roku – jako pierwszy wezwał do planowego zbierania wyrobów przemysłu domowego. Ważną przesłanką tego typu badań i kolekcjonerstwa była, podobnie jak w innych regionach Cesarstwa, świadomość zagrożeń, jakie niosła za sobą szybko postępująca industrializacja. Skutki szybkiego przepływ informacji, towarów i usług za sprawą rozbudowywanej w Cesarstwie sieci kolejowej można było wówczas już obserwować w Galicji Zachodniej, gdzie stopniowo dochodziło do wymarcia miejscowych ludowych tradycji rękodzielniczych.
We Lwowie powstały dwie ważne instytucje zajmujące się zbieraniem, badaniem i propagowaniem przedmiotów przemysłu domowego: na bazie zbiorów wysłanych do Wiednia założony został dział etnograficzny Muzeum im. Dzieduszyckich, a przemysł domowy znalazł się od samego początku w centrum zainteresowania założonego w 1873 roku Muzeum Przemysłowego we Lwowie. Za sprawą Dzieduszyckiego oraz nadzorowanych przezeń sekcji etnograficznych na wystawach światowych w Wiedniu, Paryżu (1878), krajowej we Lwowie (1894) i specjalnych wystaw o tym charakterze (Kołomyja 1880; Tarnopol 1887) przemysł domowy wszedł w orbitę zainteresowań Muzeum Techniczno-Przemysłowego w Krakowie, działających w Galicji towarzystw krajoznawczych (Towarzystwo Tatrzańskie i jego sekcja w Kołomyi) oraz licznych lokalnych amatorów.
Przemysł domowy w Galicji, w szczególności w jej części wschodniej stał się również ważnym elementem budowania złożonych, ale wciąż harmonijnych polskich i ukraińskich tożsamości narodowych. Doskonałym przykładem jest tu jedno z opowiadań Iwana Franki (1856–1915), ukraińskiego pisarza, działacza politycznego i społecznego, etnografa amatora, który chętnie współpracował z polskimi działaczami i instytucjami i nieraz pisywał po polsku. „Przemysł domowy” opublikowany w 1890 roku na łamach poczytnego polskiego tygodnika społeczno-politycznego „Kraj” i przedrukowany następnie w „Przyjacielu Ludu” doskonale uchwycił złożony kontekst społeczno-kulturowy, w jakim w ostatniej ćwierci XIX wieku w Galicji nastąpił rozkwit zainteresowania tą gałęzią rzemiosła. Bohaterem opowiadania jest Jaremyszyn, włościanin, najpewniej Rusin, z Podgórza we Wschodniej Galicji, który wraz synem para się przygodnie wyrobem drewnianych łyżek, niecek i kropideł. Wytwórczość ta, którą zajmuje się na marginesie zajęć gospodarskich, jest dlań w pierwszym rzędzie podtrzymaniem prastarej rodzinnej tradycji. Podobnie jak dziad i ojciec, nie korzysta on z pośrednictwa handlarzy i nie wysyła swoich wyrobów na lokalne jarmarki. Wszystkie łyżki czy kropidła sprzedaje na pniu, a chętni pochodzą zarówno z tej samej wsi, jak i bliższych i dalszych miejscowości. Zarówno Jaremyszyn, jak i inni miejscowi łyżkarze zdawali sobie sprawę z rosnącego zainteresowania ich wytwórczością: „czytałem także, jak to bardzo chwalą ten nasz przemysł domowy tacy wielcy panowie, jak hr. Dzieduszycki, pan Wierzbicki [współzałożyciel Muzeum Przemysłowego we Lwowie] i inni, jak to oni za drogie pieniądze skupują huculskie czerepy, szmaty i drewniane wyroby i nie tylko wystawiają te, rzeczy na pokaz całemu światu; lecz nawet malować je każą i książki o nich piszą [Wzory Przemysłu Domowego Włościan na Rusi]”. Jaremyszyn czytał też o zapowiedziach nowego marszałka krajowego, który zarzekał się, że podźwignie krajowy przemysł domowy. O konsekwencjach tych miejskich pasji i tendencji reformatorskich Jaremyszyn miał się przekonać boleśnie na własnej skórze – jego domowa wytwórczość została skontrolowana przez żandarma i uznana za nielegalną: Jaremyszyn nie był członkiem żadnego cechu, nie mógł więc parać się żadnym rzemiosłem. Niezdolny do sprostania nowym biurokratycznym wymogom i nie rozumiejący zasad ujmujących w sztywne ramy zwykłą wytwórczość domową, na końcu opowiadania porzuca on na zawsze domową wytwórczość łyżek.
Opowiadanie Franki w dowcipny sposób uchwyciło ważne zjawisko, które wówczas stało się w Austro-Węgrzech głośnym tematem dyskusji. W szczególności, system instytucjonalizacji i rozwoju przemysłu domowego oparty na sieci muzeów i szkół przemysłowych skrytykował Alois Riegl (1858–1905), ówczesny kurator tkanin w c.k. Muzeum Przemysłu Artystycznego w Wiedniu. Zauważył, że nieraz ściśle kontrolowane ze stolicy szkoły propagowały obce modele i przyczyniały się do zamierania lokalnych tradycji. Riegl powołał się w szczególności na głośne za sprawą Stanisława Witkiewicza (1851–1915), kontrowersje wokół szkoły snycerskiej w Zakopanem. Kierowana przez Czecha, Franciszka Neužila (1845–1899), opierała się na wzorcach tyrolskich i austriackich prowadząc do wypaczenia lokalnego stylu i tradycji.
Riegl wzywał do zachowania szacunku wobec tradycyjnych, lokalnych wyrobów i ich specyficznej wytwórczości. Zauważał, że używane w stosunku do nich określenie przemysł domowy (Hausindutrie) jest mylące i należałoby je zastąpić bardziej trafnym Hausfleiss (praca domowa) i Volkskunst (sztuka ludowa). Muzea zaś, miast propagować rozwój i komercjalizację wytwórczości ludowej, powinny zająć się zbieraniem i badaniem sztuki ludowej, której tradycje i tak skazane były na wymarcie.
Głośny esej Riegla opublikowany w 1894 roku był częścią szerszej dyskusji toczącej się wówczas w Austro-Węgrzech. Nieprzypadkowo, w tym samym czasie (1895) Włodzimierz Dzieduszycki, współzałożyciel Muzeum Przemysłowego we Lwowie i jeden z najbardziej zasłużonych i zaangażowanych jego twórców, złożył nieodwołalną rezygnacje z członkostwa w jego radzie nadzorczej. Powodem była zasadnicza niezgoda na obraną przez tą placówkę linię działalności kolekcjonerskiej i edukacyjnej skierowaną przede wszystkim na rozwój przemysłu i komercjalizację oraz dostosowanie do gustów europejskich. Dzieduszycki, podobnie jak Riegl uważał tymczasem, że „zadaniem Muzeum Przemysłowego jest zbieranie i przechowywanie wszystkich wyrobów przemysłu drobnego, tak zwanego artystycznego oraz zbiorów wzorów i zestawienie tych przedmiotów ze wszystkich ziem dawnej Polski”.
Pod koniec XIX wieku określenie przemysł domowy zostało stopniowo wyparte przez określenie sztuka ludowa (Volkskunst), a jej badanie i zbieractwo przybrało charakter naukowy stając się domeną zakładanych wówczas towarzystw i muzeów etnograficznych.
Podstawowe źródła i literatura
- Włodzimierz Dzieduszycki, „Galicja i Wystawa Powszechna w Wiedniu. Luźne myśli rzucone ludziom dobrej woli”, Lwów 1893
- Iwan Franko, „Przemysł domowy (obrazek galicyjski)”, Przyjaciel Ludu, (1890)20, s. 307–309
- Alois Riegl, „Volkskunst, Hausfleiss und Hausindustrie”, Wien 1894
- Matthew Rampley, „The Vienna School of Art History. Scholarship and the Politics of Empire 1847–1918”, Penn State University Press 2013
- Diana Reynolds Cordileone, „Alois Riegl in Vienna 1875–1905: An Institutional History”, Ashgate 2014
- Rebecca Houze, „Textiles, Fashion and Design Reform in Austria-Hungary before the First World War: Principles of Dress”, Ashgate 2015