„Przyjaciel Ludu”

– Kamila Kłudkiewicz

This entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.


W latach 1834–1839 Ernst Günther wydawał w wielkopolskim Lesznie ilustrowany tygodnik, wzorowany na zachodnich czasopismach encyklopedycznych. Podobne pisma, powstały również w Warszawie („Magazyn Powszechny”, „Muzeum Domowe”, „Księga Świata”) i Lwowie („Lwowianin”). „Przyjaciela Ludu” wyróżniał jednak piętnastoletni okres publikacji oraz wyraźne ukierunkowanie na tematykę polską.

W pierwszym okresie działalności tematyka artykułów i ilustracji zbliżała „Przyjaciela Ludu” do innych europejskich periodyków encyklopedycznych z angielskim „Penny Magazine” i francuskim „Magasin Pittoresque” na czele. Na jego łamach pojawiały się teksty historyczne, na temat flory i fauny, ciekawostki podróżnicze, relacje z dalekich krain, reprodukcje obrazów i rzeźb, malownicze widoki, budowle z różnych zakątków świata, w mniejszym stopniu technika i wynalazki. Jak inne, podobne czasopisma, „Przyjaciel Ludu” stronił od polityki i nie zajmował się aktualną sytuacją międzynarodową. Z prospektu zamieszczonego w „Gazecie Wielkiego Księstwa Poznańskiego” wynika, że czasopismo miało służyć „zachowaniu czystości języka polskiego i ocaleniu od niepamięci pomników przeszłości narodowej”. Pod pojęciem „pomników przeszłości narodowej” twórcy „Przyjaciela Ludu” – czerpiąc z klasyfikacji źródeł historycznych Joachima Lelewela – rozumieli:

  • pomniki ustne (śpiewy)
  • pomniki niepisane, czyli nieme
  • oraz pomniki pisane.

 

Obok wizerunków zabytków, stałe miejsce w periodyku zajmowały artykuły o starodrukach, dawnym polskim piśmiennictwie, dokumentach archiwalnych, a od 1835 r. pieśni gminne, przyśpiewki i podania ludowe.

O długoletnim – jak na warunki polskie – sukcesie czasopisma decydowały:

  • umiejętne połączenie tematyki uniwersalnej i polskiej;
  • artykuły z zakresu aktualnych zainteresowań polskich starożytników (wykopaliska archeologiczne na ziemiach polskich; szeroko pojęta Słowiańszczyzna);
  • duża liczba reprodukowanych ilustracji, zwłaszcza tych związanych z tematyką polską;
  • pod względem finansowym zaś – owocna współpraca redaktorów (wielkopolskich nauczycieli i historyków: Jana Poplińskiego, Józefa Łukaszewicza, Maksymiliana Szymańskiego oraz ks. Franciszka Wawrowskiego) z lokalnymi arystokratami (Edwardem Raczyńskim i Józefem Sułkowskim), którzy byli mecenasami periodyku.

 

W latach 1834–1849 na 2032 ilustracje w czasopiśmie 1136 było związanych z tematyką ogólnie pojętego polskiego dziedzictwa kulturowego (polskie postacie historyczne, zabytki architektury, rzeźby, rzemiosła artystycznego z terenów przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, przedmioty z wykopalisk archeologicznych, stroje ludowe, ilustracje do publikowanych podań, poematów, tekstów literackich, czy legend polskich). Żadne inne polskie czasopismo pierwszej połowy XIX wieku nie zbliżyło się do tej imponującej liczby „polskich” ilustracji.

Duża część rysunków publikowanych w „Przyjacielu Ludu”, wychodziła z warsztatów lokalnych wielkopolskich artystów. Niewiele ilustracji zostało opatrzonych podpisem. Na pewno swoimi rysunkami ilustrował czasopismo Teofil Mielcarzewicz (1807–1879), autor portretów oraz scen ilustrujących teksty historyczne i literackie. Większość ilustracji w periodyku pochodziła jednak od amatorów (m.in. wielkopolskich arystokratów, księży, nauczycieli, ale także starożytników z innych ziem polskich).

„Przyjaciel Ludu” opublikował wiele wizerunków polskich zabytków, które po raz pierwszy zostały zaprezentowane szerokiemu gronu odbiorców: zamek w Baranowie Sandomierskim, klasztor cystersów w Bledzewie, ruiny zamku w Będzinie czy tzw. „królewskie kielichy” z Trzemeszna.

Czasopismo, publikując ryciny znane z wydań albumowych albo innych periodyków, utrwalało wizerunek zabytku i gwarantowało jego rozpoznawalność. W numerze 37 czasopisma z 1837 r. na stronie tytułowej pojawiła się rycina przedstawiająca ruiny zamku w Jazłowcu. Rysunek wykonał Antoni Lange dla lwowskiego wydawcy Piotra Pillera. Zanim litografię tej pracy sporządził Karol Auer i wraz z innymi rycinami opublikowano ją w serii zeszytów „Galicyja w obrazach, czyli Galeryja litografowanych widoków, okolic i najznamienitszych zabytków w Galicyji” (Lwów 1837–1838), po raz pierwszy ukazała się w warszawskim „Muzeum Domowym” (nr 24 z 1835). Rysunek został po raz kolejny wykorzystany we lwowskim czasopiśmie „Przyjaciel domowy” (nr 6 z 1877). Jak trwały był schemat kompozycyjny i wizualna formuła przedstawienia tego zabytku pokazuje rycina z „Tygodnika Ilustrowanego” (nr 223 z 1864), na której powtórzono znane już z wcześniejszych publikacji ujęcie jazłowieckiego zamku, wprowadzając jedynie inny sztafaż.

Print This Post
Podstawowe źródła i literatura
  • J. Klauzińska, Leszczyński Przyjaciel Ludu, „Ziemia Leszczyńska”,   1 (1937),  7–20
  • K. Jazdon, Przyjaciel Ludu czyli Tygodnik potrzebnych i pożytecznych wiadomości, Poznań 2007
  • „Przyjaciel Ludu” 1834–1849 w 180. rocznicę ukazania się pierwszego numeru, red. J. M. Halec, Leszno 2015
  • K. Jędrzejczak, Tematyka archeologiczna w leszczyńskim „Przyjacielu Ludu”, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Araceologica”, 24 (2004), 261–278