Maszyna gliptyczna i ilustracje numizmatyczne

– Wojciech Walanus

This entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.


 W 1838 r. ukazał się I tom monumentalnego Gabinetu medalów polskich Edwarda Raczyńskiego, będącego kamieniem milowym w dziejach polskich badań numizmatycznych. Głównym celem autora było zaprezentowanie dorobku medalierstwa w Polsce i swego rodzaju rekonstrukcja rozproszonej w wyniku rozbiorów kolekcji ostatniego władcy Rzeczypospolitej, Stanisława Augusta. Opierając się na szerokich kwerendach w kraju i zagranicą, Raczyński pragnął stworzyć ów wyobrażony „gabinet” przynajmniej w postaci bogato ilustrowanej publikacji, by, jak napisał we wstępie, „w rycinach przynajmniej zachować medale, które dziś na obcą wywiezione są ziemię, i aby to, co posiadamy, podać do wiadomości publicznej”.

Powodzenie tego zamiaru zależało w dużym stopniu od zebrania odpowiedniej jakości reprodukcji. O technice ich wykonania Raczyński również wspomniał we wstępie: „Szczęśliwy się zdarzył przypadek, że w ten czas właśnie, kiedym się zajął tą pracą, wynaleziono w Paryżu, a równocześnie w Berlinie, tak nazwaną gliptyczną machinę [fr. la machine glyptique), która medale na blachę przenosi. Żadna rycina od ręki robiona nie zdoła tak dokładnego wydać podobieństwa. Korzystałem z tego wynalazku i w ten czas tylko rytowników użyłem, gdy dla  braku medalów wypadało mi przestać na nadesłanych rysunkach, lub też, gdy medal nie miał dość wyskoku (relief), aby mógł być na machinie zdjętym”.

W istocie, większość rycin w Gabinecie medalów polskich wykonana została przy pomocy urządzenia znanego jako maszyna do kopiowania reliefów (niem. Reliefkopiermaschine), maszyna do liniowania (lub rytowania) medalierskiego (ang. medal ruling machine, medal engraving machine), czy właśnie maszyna gliptyczna. Wydaje się, że tej ostatniej nazwy, ukutej podobno przez Johna Younga (1747–1820), profesora greki na uniwersytecie w Glasgow, po raz pierwszy użył James Watt na określenie przyrządu do mechanicznego kopiowania rzeźb – swego rodzaju zautomatyzowanego pantografu. W przypadku maszyny gliptycznej zasada działania była podobna, choć służyła ona do przenoszenia w skali 1:1 plastycznego reliefu w dwuwymiarowy obraz na płycie rytowniczej, stalowej lub miedzianej. Składała się  zasadniczo z igły śledzącej, igły rytującej i łączącego je systemu dźwigni. Igła śledząca przesuwała się po powierzchni obiektu wzdłuż linii prostej w określonym kierunku, po czym wracała do punktu wyjścia i rozpoczynała pracę od nowego „wiersza”. Analogicznie poruszała się igła rytująca, kreśląc na płycie obraz, mający postać siatki złożonej z linii jednakowej grubości, lecz biegnących miejscami w różnych odstępach. Napotykając bowiem na wypukłość, igła śledząca cofała się, co powodowało odchylenie w bok igły rytującej, a tym samym odgięcie żłobionych linii. W ten sposób partiom o różnej wysokości w reliefie odpowiadało zróżnicowanie gęstości zakrzywionych kresek na płycie (w płaskich partiach obiektu biegły one ściśle równolegle), co w rezultacie pozwalało uzyskać efekt światłocienia i iluzję trójwymiarowości. Obraz powstawał w pełni automatycznie, a operator musiał jedynie – przez odpowiednie nastawienie mechanizmu – określić kierunek padania sztucznego „światła”. Dzięki precyzji urządzenia, mogącego kreślić do 100 linii na centymetr, uzyskane dzięki niej wizerunki cechowały się niespotykaną dotąd wiernością odwzorowania oryginału, którą przewyższyły dopiero reprodukcje fotograficzne.

Dzieje maszyny gliptycznej sięgają początku XIX w. Według współczesnych źródeł, francuski giloszer nazwiskiem Collard miał już w 1806 r. wykonać reprodukcję medalu przy pomocy zmodyfikowanej maszyny do giloszowania, a po dziesięciu latach zdołał na tyle udoskonalić urządzenie, że pierwsze zadowalające reprodukcje – wraz z opisem wynalazku – zostały opublikowane w 1816 r. w podręczniku tokarstwa Louis-Élois’a Bergerona (Manuel du tourneur, Paris 1816). Rok później, niezależnie od Collarda, maszynę do kopiowania medali skonstruował rytownik i grawer Christian Gobrecht z Filadelfii. Wynalazki Collarda i Gobrechta, mimo odmiennej konstrukcji, obciążone były tą samą wadą – uzyskiwany obraz był zniekształcony i nieprawidłowo oddawał formę reliefu. Z problemem tym uporał się inny filadelfijczyk, inżynier i grafik Joseph Saxton (1799–1873), który przebywając w Londynie w 1829 r. zaprojektował i zbudował nową maszynę, w której ramię igły śledzącej położone było nie prostopadle do kopiowanego obiektu, jak w urządzeniu Gobrechta i Collarda, lecz diagonalnie. W Londynie Saxton demonstrował swój wynalazek różnym zainteresowanym osobom, w tym innemu konstruktorowi, Johnowi Bate’owi. Ten ostatni w 1832 r. uzyskał patent na „udoskonalenie maszyny do naśladowania medali, rzeźb i innych dzieł sztuki wykonanych w reliefie”, plagiatując przy tym rozwiązanie zastosowane przez Saxtona. Technikę mechanicznego kopiowania reliefu Bate nazwał anaglyptography, a w następnych latach wykonane w ten sposób ryciny publikował w Anglii jego wspólnik, Alfred Robert Freebairn (1794–1846). Saxton, wróciwszy do Ameryki, nadal pracował nad ulepszeniem swojej maszyny. Około 1840 r. udało mu się nawet zbudować model napędzany silnikiem parowym, przy pomocy którego wykonanie reprodukcji jednej monety zajmowało jedynie pół godziny.

Mniej więcej w tym samym czasie co Saxton (między rokiem 1825 a 1832) własne urządzenie opracował i opatentował również paryski rytownik i konstruktor Achille Collas (1795–1859): bazowało ono na koncepcji Collarda, a korekcję zniekształceń zapewniało odpowiednie wyregulowanie igły śledzącej. Przy pomocy maszyny Collasa wykonano m.in. ilustracje do dwudziestotomowego Trésor de numismatique et de glyptique, ou Recueil général de médailles, monnaies, pierres gravées, bas-reliefs tant anciens que modernes (1834–1850); ich źródłem były odlewy medali, gemm, reliefów oraz różnych dzieł rzemiosła artystycznego, pozyskane przez wydawców z wielu krajów europejskich. Warto zaznaczyć, że używanie odlewów (najczęściej metalowych) było koniecznością przy stosowaniu maszyny gliptycznej, ponieważ twarda igła zostawiała ślady na powierzchni oryginału.

Ogłoszenie patentu Bate’a spowodowało wzrost zainteresowania nową techniką reprodukcji; o wynalazku pisano w pismach fachowych po obu stronach Atlantyku, takich jak „Franklin’s Institute Journal”, „Polytechnisches Journal” czy „Mechanics’ Magazine”. Spierano się zarówno o pierwszeństwo, jak i o wyższość poszczególnych maszyn nad innymi. Przejawem tej typowej dla epoki rywalizacji w dziedzinie osiągnięć technicznych był spór, jaki miał miejsce w latach 1836–1837 w związku z planami wydania zbiorów numizmatycznych British Museum. Z projektem takim wystąpił Vincent Nolte, amerykański przedsiębiorca i główny udziałowiec spółki Lachevardière & Cie, która publikowała Trésor de numismatique i dysponowała prawami do używania maszyny Collasa. Dzięki swym znajomościom w Anglii Nolte próbował zainteresować swym pomysłem rząd brytyjski, jednak w trakcie narad i przesłuchań zorganizowanych przez Radę Powierników British Museum (relacjonowanych w „Mechanics’ Magazine” i „Litterary Gazette”), niektórzy zaproszeni na nie eksperci krytycznie ocenili jakość rycin Collasa, jakoby nie wolnych od deformacji, podnosząc jednocześnie walory maszyny Johna Bate’a. Przy okazji rzeźbiarz John Henning, trudniący się głównie wytwarzaniem miniaturowych kopii znanych dzieł rzeźbiarskich, zarzucił Collasowi bezprawne wykorzystanie jego prac do wykonania reprodukcji fryzu partenońskiego, które opublikowane zostały w Trésor de numismatique. Nolte próbował odpierać te zarzuty (m.in. na łamach „The Numismatic Journal” oraz w memoriale ogłoszonym osobno w 1837 r.), ujawnił także rolę Saxtona w udoskonaleniu maszyny i fakt kradzieży jego wynalazku przez Bate’a. Rozpowszechniał ponadto (m.in. w „Literary Gazette”) próbkę technicznych możliwości instrumentu Collasa – kartę z reprodukcjami kilku medali oraz kamei z głową Ariadny, której wizerunek poddany został celowym, wymyślnym zniekształceniom. Nic to jednak nie pomogło – Nolte zlecenia nie otrzymał, a pomysł ilustrowanego katalogu numizmatów British Museum pozostał na papierze.

Kto i przy pomocy jakiego urządzenia sporządził ilustracje do Gabinetu medalów polskich Edwarda Raczyńskiego? Informacji na ten temat dostarczają wspomnienia jego sekretarza, Gottloba Conrada, z których wynika, że posłużono się do tego przyrządem wynalezionym w Berlinie przez „artystę akademickiego i mechanika” nazwiskiem Wagner. Na polecenie Raczyńskiego Conrad udał się w 1836 r. do stolicy Prus, aby nauczyć się od wynalazcy obsługi maszyny, a następnie przywiózł ją do Rogalina i przez kolejne trzy i pół roku pracował nad ilustracjami, przy czym wykonanie jednej kopii zajmowało mu, w zależności od wielkości medalu, od jednego do czterech dni. Conrad miał niewątpliwie na myśli F. G. Wagnera młodszego, znanego przede wszystkim właśnie jako autor rycin wytwarzanych przy pomocy maszyny do kopiowania reliefów, którą skonstruował zapewne w 1834 lub 1835 r. (w grudniu 1835 r. była ona już znana członkom Pruskiej Akademii Sztuk w Berlinie). W następnym roku wydał przy jej pomocy niewielki album Abbildungen geschnittener Steine und Medaillen (Berlin 1836), a kilka lat później wykonał reprodukcję Triumfu Aleksandra dłuta Thorvaldsena do trzeciego tomu Geschichte der neueren deutschen Kunst Atanazego Raczyńskiego (Berlin 1841). W książce tej znalazła się też raczej mało wiarygodna informacja, jakoby Wagner zbudował swą maszynę tylko na podstawie analizy rycin zamieszczonych w Trésor de numismatique. Jego działalność dowodzi w każdym razie, że technika mechanicznego rytowania szybko przestała być wyłączną domeną Paryża i Londynu.

Ilustracje w Gabinecie medalów doczekały się oceny Joachima Lelewela, który był pod wrażeniem iluzjonistycznych walorów „rycin machinowych”, wskazał jednak także na ich wady: „Wiele takowych mają podwójne światło; a wszystkie, których popiersia dwu stron są oko w oko, mają światło podwójne, zupełnie sprzeczne. Cóż stąd wynika. Rodzaj ten sztychu, wywierający na wzrok niesłychane wrażenie, sprawujący złudzenie potężne, wprawia patrzących w błąd, bo im się jedno popiersie wydęte drugie wtłoczonem wydaje. Widziałem oglądających takie dziwaczne niesworności, macających w omamieniu i pytających, czy doprawdy w Polsce bito medale, które mają jedną stronę wygarbioną, a drugą wgłębioną?” Można sądzić, że opisane usterki były wynikiem błędu operatora, który nie zachował konsekwencji przy nastawianiu kierunku oświetlenia.

Wynalazek maszyny do kopiowania medali rozpatrywać należy w kontekście dynamicznego rozwoju numizmatyki w XIX w., zarówno jako usamodzielniającej się dziedziny nauk pomocniczych historii, jak i – a może przede wszystkim – jako ważnej gałęzi kolekcjonerstwa.

Wraz ze wzrostem zainteresowania dawnymi monetami i medalami rosło zapotrzebowanie na ich wysokiej jakości reprodukcje, nadające się do ilustrowania prac naukowych czy katalogów zbiorów. Tradycyjne techniki graficzne, jak np. miedzioryt czy staloryt, próbowano zastąpić metodami dokładniej odwzorowującymi oryginał, a jednocześnie tańszymi i szybszymi. W latach 30. XIX w. jedną z takich metod było odciskanie monet na papierze – w ten sposób zilustrowano np. album Fac-simile de medailles des familles romaines consulaires et impériales de la collection de MM. de Villevêque fils autorstwa Charlesa-François Vergnaud-Romagnésiego (Paryż 1832). Technika ta wymagała jednak okazów w doskonałym stanie (z czasem zaczęto je zastępować galwanoplastycznymi kopiami) i wielkiej staranności w wykonaniu; we Francji praktykowano ją sporadycznie do połowy lat 50. Obsługa maszyny gliptycznej była stosunkowo prosta, a wytwarzane przy jej pomocy reprodukcje prezentowały się o wiele atrakcyjniej pod względem wizualnym. Co więcej, inaczej niż w przypadku kopii miedziorytniczych czy litograficznych, obraz powstawał całkowicie mechanicznie, bez ludzkiej ingerencji, co postrzegano jako gwarancję „matematycznej” – jak niekiedy pisano – dokładności odwzorowania. Te same zalety podnoszono później w debatach nad innym wynalazkiem, który zrewolucjonizował techniki reprodukcyjne, czyli fotografią. Jej rozwój w 2. połowie XIX w. położył kres popularności mechanicznego kopiowania reliefów i medali, choć z początku ograniczenia techniczne nowego medium długo utrudniały jego szersze zastosowanie w publikacjach naukowych. W dziedzinie numizmatyki pionierem w skali światowej był warszawski fotograf i numizmatyk Karol Beyer (1818–1877): w 1857 r. za pomocą specjalnie skonstruowanego aparatu wykonał on naturalnej wielkości fotografie kilkuset medali, które – w postaci odbitek albuminowych naklejonych na karty – posłużyły mu do zilustrowania suplementu do Gabinetu medalów Raczyńskiego. Podobnych publikacji w Europie ukazało się niewiele: wspomnieć można późniejszy o kilka lat katalog monet z muzeum w Carcassonne, wydany przez Léopolda Vergueta pod znamiennym tytułem „Fotografia zastosowana do numizmatyki” (Photographie appliquée à la numismatique. Monnaies romaines. Monnaies consulaires et des familles romaines extraites de la collection du musée de Carcassonne, Carcassonne 1864), w którym, podobnie jak u Beyera, włamane w tekst odbitki miały kształt i wielkość oryginałów. Szersze zastosowanie fotografii w numizmatyce umożliwił dopiero rozwój procesów fotomechanicznych (zwłaszcza światłodruku), które od lat 70. XIX w. zaczęły stopniowo wypierać tradycyjne techniki graficzne.

Print This Post
Podstawowe źródła i literatura

 

Źródła:

  • Protokolle der Sitzungen des Akademischen Senats sowie Abschriften der Schreiben des Akademischen Senats an das Kultusministerium 1836, Archiv der Akademie der Künste, Berlin, sygn. PrAdK 0084, k. 5–5v; https://archiv.adk.de/objekt/2306248
  • L.-É. Bergeron, Manuel du Tourneur. Ouvrage dans lequel on enseigne aux amateurs la manière d’exécuter sur le tour à pointes, à lunettes, en l’air, à guillocher, carré, à portraits, à graver le verre et avec les machines excentriques, ovales, épicycloïde…, Paris 1816
  • Medal engraving machinery,  „Mechanics’ Magazine”, 18, 1832, nr 490, 29 XII, s. 194–196
  • C. Babbage, On the Economy of Machinery and Manufactures, London 1832, s. 85–87
  • C.-F. Vergnaud-Romagnési, Fac-simile de medailles des familles romaines consulaires et impériales de la collection de MM. de Villevêque fils; obtenu par un procédé découvert et appliqué pour la première fois à une suite de médailles, Paris 1832
  • Bericht von Hrn. Amédée Durand über schattirte Kupferstiche, welche Hr. A. Collas, Mechaniker und Ingenieur in Paris, rue des Canettes-St.-Sulpice No. 4, auf mechanische Weise oder mittelst einer Maschine nach Reliefs verfertigt, „Polytechnisches Journal”, 54, 1834, s. 181–188
  • Trésor de numismatique et de glyptique, ou Recueil général de médailles, monnaies, pierres gravées, bas-reliefs tant anciens que modernes, les plus intéressans sous le raport de l’art et de l’histoire, gravé par les procédés de M. Achille Collas, red. P. Delaroche, H. Dupont, C. Lenormant, 20 t., Paris 1834-50
  • F. G. Wagner, Abbildungen geschnittener Steine und Medaillen, Berlin 1836
  • Engraving medals by machinery, „Mechanics’ Magazine”, 1837, nr 704, 4 II, s. 332–342
  • „The Numismatic Journal”, 2, czerwiec 1837 – kwiecień 1838, s. 51–53, 94–99, 181–182, 191–192, 242–243 [listy do redakcji Johna Bate’a i Vincenta Noltego]
  • V. Nolte, Memorial of facts connected with the history of medallic engraving, and the proces of M. Collas, [w:] H. F. Chorley, A. Collas, The authors of England. A series of medallion portraits of modern literary characters, engraved from the works of British artists, London 1838 [dodatek z odrębną paginacją]
  • E. Raczyński, Gabinet medalów polskich oraz tych które się dziejów Polski tyczą począwszy od najdawniejszych aż do końca panowania Jana III. (1513–1696.), 2 t., Wrocław 1838
  • A. Raczyński, Geschichte der neueren deutschen Kunst, t. 3, Berlin 1841 [oraz Atlas]
  • [J. Lelewel], Krytyka: Gabinet medalów polskich wydany przez Hr. E. Raczyńskiego, ocenił autor bibliograficznych ksiąg dwoje, „Orędownik Naukowy”, 1842, nr 48, 28 XI, s. 382–384
  • J. B. Muirhead, The Origin and Progress of the mechanical Inventions of James Watt, t. 1, London 1854
  • K. Beyer, Gabinet medalów polskich oraz tych, które się dziejów Polski tyczą: uzupełnienie dzieła Edwarda hr. Raczyńskiego, Warszawa 1857
  • L. Verguet, Photographie appliquée à la numismatique. Monnaies romaines. Monnaies consulaires et des familles romaines extraites de la collection du musée de Carcassonne, Carcassonne 1864
  • G. Conrad, Meine Erinnerungen an den Grafen Eduard Raczynski, „Zeitschrift der Historischen Gesellschaft für die Provinz Posen”, 1, 1885, s. 185–233

 

Bibliografia:

  • A. H. Frazier, Joseph Saxton and his contributions to the medal ruling and photographic arts, „Smithsonian Studies in History and Technology”, 32, 1975, s. 1–17
  • D. Hollard, Illustration numismatique au XIXe siècle, „Revue Numismatique”, 33, 1991, s. 7–42
  • P. Frieß, Kunst und Maschine. 500 Jahre Maschinenlinien in Bild und Skultptur, München 1993, s. 185–199
  • M. Stahr, Gabinet medalów polskich Edwarda Raczyńskiego, „Wiadomości Numizmatyczne”, 58, 2014, z. 1–2, s. 55–72
  • D. Jackiewicz, U źródeł fotografii jako narzędzia nowoczesnej humanistyki: praktyka Karola Beyera, [w:] Miejsce fotografii w badaniach humanistycznych, red. M. Ziętkiewicz, M. Biernacka, Warszawa b. d. [2016], s. 35–58